poniedziałek, 1 lutego 2010

Historia pewnego Teatru... cz.1




Ponieważ kilka osób za punkt honoru postawiło sobie w dość niewybrednych słowach zmasakrować prawdziwą historię miejsca, które w SL było dla mnie najważniejsze do tej pory – czyli Morfiny postanowiłem bez napinania się, obrzucania kogokolwiek błotem pokazać Wam Moją Morfinę. Widzianą moimi oczyma, i tworzoną ( między innymi) moim sercem. Wbrew temu co mówi się obecnie NIGDY nie byłem pracownikiem Teatru Morfina, nigdy nie byłem jedynie epizodem w jej istnieniu. Wręcz przeciwnie jestem dumny z faktu, że przez 17 miesięcy (od sierpnia 2008 do stycznia 2010) byłem WSPÓŁWŁAŚCICIELEM i WSPÓŁTWÓRCĄ nie tylko Teatru Morfina jak się mówi, ale całego projektu Morfiny, co mam zamiar Wam posługując się jedynie faktami przedstawić. Jedyne czego nie współtworzyłem był Morphinne Club – niewiele mający wspólnego z dalszym kształtem Morfinki. Wiem doskonale że każdy przy zdrowych zmysłach, nie zaślepiony nienawiścią personalną wie doskonale co i kto w Morfince tworzył i prowadził jej życie, ale czasem trzeba o tym również głośno powiedzieć, nie jest bowiem z całą pewnością tak, że Morfina = Jantarka Balczo, projekt tworzyło bowiem dużo więcej oddanych osób i przypisywanie sobie wszelkich praw i zasług, co proponują w ostatnich dniach ci którzy działalność Morfiny chcą kontynuować, jest zwyczajnie zabawne i może budzić tylko i wyłącznie uśmiech politowania na twarzy.

Nie jest jednak moją intencją polemika, czy wdawanie się w jatki. Z faktami się nie dyskutuje, a w historii Morfiny - tylko fakty są przecież ważne, demagogia niczego tu nie wnosi.

Gdybym w mojej wędrówce po krainie pamięci kogoś ominął – proszę o sygnał. Dołożyłem wszelkich starań, aby tego nie zrobić – pamięć jednak jest ulotna... Niezależnie od osobistych animozji i niechęci, które towarzyszą mi dziś, uważam Morfinę również za swoje dziecko i nie dam się wykreślić z jej historii tak jak chcieliby niektórzy.


Ale po kolei. :)
To prawda. Morfina powstała przed moim przybyciem do Second Life. Posiłkując się słowami Jantarki Balczo: „Teatr @>-Morfina-<@ powstał w XI 2007 - powołany przeze mnie, najpierw jako @>-Morphinne Club-<@ by z czasem i przy wspólnych silach z F.Meili i Sz.Loona, przekształcić go w teatr - ten który znaliście.”. Nigdy i nigdzie nie rościłem sobie praw ojca założyciela. Niewiele wiem o działalności klubu Morphinne, znam jedynie wspomnienia ludzi, którzy tam bywali i którzy byli nim zachwyceni. Mój pierwszy kontakt z Morfiną to był właśnie Teatr. Pierwszym spektaklem który powstał w Morfinie było „Ciupciać Królową” którego scenariusz powstał na podstawie opowiadania Rolanda Topora. Pamiętam moje zdziwienie kiedy usłyszałem że w pikselowym świecie jest Teatr i zachwyt kiedy mogłem wziąć udział w takim przedstawieniu.



W Teatrze w którym byłem działali wówczas poza Jantarką i Fluraliną także Szerewp Loon, Agnieszka Allstar, Irmina Letov, Simon Zukerman, Tanila Tachikawa. Niestety spektakl ten był jedynym wydarzeniem teatralnym w pierwszej Morfinie. Premierowe „Ciupcianie” odbyło się 26.06.2008 o godzinie 21.30 – zaledwie kilka dni przed moim pojawieniem się w Second Life – na szczęście udało mi się załapać na powtórkowy spektakl i miałem zaszczyt uczestniczyć w tym wydarzeniu.

Niestety krótko po tym w połowie lipca 2008 Teatr Morfina przestał istnieć. Z różnych powodów, został zmieciony z powierzchni ziemi i całe nasze życie przeniosło się do przyjemnego burdeliku o wdzięcznej nazwie Purple Light.

W połowie sierpnia 2008 powstał w głowach Jantarki, Fluraliny Meili, Aligatorka Furse i mojej zamysł odbudowania Teatru w nowym miejscu. Wynajęliśmy więc wyspę o wdzięcznej nazwie Azure Stingray i tam powstał nasz wspólny teatr. Moja duma sięgała zenitu ponieważ pomimo braku doświadczenia udało mi się zaprojektować i wspólnie z innymi zbudować budynek Teatru Morfina – jej serce – jak pisaliśmy wspólnie na naszym blogu. Morfinę otoczył nieco upiorny las, który złagodziło nieco i uromantyczniło, pojawienie się i zadomowienie w projekcie Liliki Arado, osoby, która tworzyła z nami Teatr i projekt Morfina przez wiele miesięcy.

Pierwszym spektaklem nad którym zaczęliśmy pracę była „Alicja” – pomysł na to przedstawienie narodził się ponoć wcześniej – jednak w zamyśle miała to być bajka. Podział prac był ustalony. Jantarka z werwą zabrała się za kreowanie niezwykłych kostiumów, Fluralina i Aligatorek tworzyli bajeczne dekoracje, mnie przypadło w udziale napisanie scenariusza. Jak olśnienie pojawiła się w mojej głowie myśl, aby Alicję z łagodnej bajki przenieść w psychodeliczną rzeczywistość umysłu chorego dziecka. Powstał dziwny pokręcony scenariusz – mocno dostosowany do realiów Second Life…



Do całości udało się mi dopasować psychodeliczną oprawę dźwiękową i zaczęliśmy działać :). Niestety historia Morfiny rzadko przypominała sielankę. Na tydzień przed premierą po wielkiej awanturze z Morfiny odeszła Fluralina (Znikający Kot w spektaklu), za nią podążył Aligatorek (Gąsienica). Mieliśmy tydzień na szczęście choć zostaliśmy sami udało nam się uzupełnić skład – i to jak!!! Dołączyła do nas Beata Xue – niekwestionowana gwiazda naszego Teatru i Karol Braveheart. Poza Jantarką, wspomnianą dwójka aktorów i mną w spektaklu występowali również Simon Zukerman, Lilika Arado, Violet Polke i Marita Karu w różnych konfiguracjach. Alicja była chyba najczęściej granym spektaklem w historii Morfinki – z całą pewnością obejrzało go najwięcej osób... Gościnnie prezentowaliśmy nasz spektakl również w Centrum Polska gdzie na parę dni zagościł najpierw w styczniu 2009 budynek naszego Teatru, a potem przeniosła się tam cała Morfina. Na tym etapie – przez bardzo długi czas właścicieli i współtwórców Teatru było troje. Jantarka Balczo, Lilika Arado i ja. Nikt nie był szefem, ownerem, - wszystkie decyzje podejmowaliśmy wspólnie. Tworzyliśmy i pracowaliśmy ramię w ramię. To był dobry czas :).

W pierwszej Morfinie zainaugurowaliśmy również wieczorki z horrorem – spotykaliśmy się przy ognisku aby postraszyć się polską grozą – najciekawszym prezentowanym wówczas opowiadaniem był chyba Trupojad, który zmroził krew najtwardszym :). Z pierwszej Morfinki warto ocalić jeszcze od zapomnienia dwie rzeczy – Labirynt Fenixa – który cieszył się spora popularnością i w którym sam się często gubiłem :), oraz kostnicę – zaczątek naszej Morfinowej trupiarni, która tak pięknie „ożyła” później.

W tej Morfinie również udało nam się uzyskać licencję i rozpocząć prace nad spektaklem, który nigdy nie powstał – nad „Pif Paf jesteś trup”.
06.11.2008 powstał blog NASZEGO Teatru. W pierwszym wpisie, który stworzyłem dla Jantarki i na jej prośbę opisywałem Morfinę z której byliśmy najbardziej dumni...

cdn...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz