Dostałem właśnie do opracowanie dane statystyczne dotyczące mojej pracy. Zestawienia, tabelki, liczby.
Za każdym słupkiem stoi schowany człowiek, mniejszy, większy. Wystraszony, niepewny, czasem zbuntowany i agresywny. Ale człowiek. Procent spraw zakończonych taką decyzją, procent inną. Rozliczyli mnie w słupkach, podali jak na tacy to że za dużo czasu poświęcam na pojedyncze przypadki, obniżając skuteczność działania.
Nie policzyli spojrzeń w oczy. Prób zrozumienia. Kroków po schodach w poszukiwaniu zagubionych w labiryncie kamienicznych korytarzy drzwi za którymi rozgrywa się koszmar ośmiolatka.
Jasne. Można nas ubrać w cyfry. Zważyć, zmierzyć, opisać zapach, długość włosów. Zsumować i podać statystyczną wagę. Uśrednić. Pominąć wszystko co statystycznie nieistotne - osobliwe kurioza naszych ciał i osobowości.
"Wyciągnąć wnioski statystyczne w celu usprawnienia organizacji pracy."
Tylko po co??? I czy przypadkiem mądra pani od słupków i kolorowych wykresów nie straciła czasem czegoś co najważniejsze? Człowieka?
Opracuję te dane i napiszę program naprawczy. Wyrzygam to z siebie tak jak chcą tego ode mnie.
Czasem tak koszmarnie brzydzę się sobą samym.
poniedziałek, 7 grudnia 2009
czwartek, 3 grudnia 2009
Kiedy znów ruszą dni
Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni
Minęło wiele miesięcy,
Ale mnie nic nie minęło;
Czas dla mnie w miejscu przystanął;
Takie jest, chłopcy, takie jest piekło
Na odgłos kroków po schodach
Serce wciąż skacze do gardła,
Że może jednak to ona,
Ona - to: piękna moja zagłada.
Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni?
Noce i dni!
I pory roku krążyć zaczną znów
Jak obieg krwi:
Lato, jesień, zima wiosna -
Do Boliwii droga prosta!
Wiosna, lato, jesień, zima -
Nic mi się nie przypomina!
Ni żyć już można, ni umrzeć.
Wypłakać łzy doszczętnie;
Oddycham ledwie i z bólem,
Kością mi w gardle staje powietrze
Czy tak już będzie i będzie,
Boże mój, Boże, mój Boże.
Zawsze i wszędzie w obłędzie,
Boże mój, wbiłeś we mnie wszystkie noże!
Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni?
Noce i dni!
I pory roku krążyć zaczną znów
Jak obieg krwi:
Lato, jesień, zima wiosna -
Do Boliwii droga prosta!
Wiosna, lato, jesień, zima -
Nic mi się nie przypomina!
autor: Edward Stachura
kompozytor: Krzysztof Myszkowski
Subskrybuj:
Posty (Atom)