poniedziałek, 24 maja 2010

Sekta Wonnego Kota :)

Zauważyłem, że strasznie dużo ostatnio się uśmiecham :). Nawet tu na blogu kiedy czytam ostatnie tytuły wpisów to prawie każdemu towarzyszy uśmiech. Kurde dobrze mi :) A nawet jak na chwilę przestaję się uśmiechać to sieć dostarcza mi takich obrazów i tekstów, że nie sposób pozostać na dłużej poważnym :)

Ale co to ja chciałem... A Sekta :) Założyłem sektę. W Second Life. Serio. Zostałem pierwszym Guru wyznawców Kota Śmierdziuszka, zwanego (po niepoprawnej angielskiej translacji, aczkolwiek uświęconej mocą nadaną mi przez jego Boską Miłość Elvisa Presleya) Wonnym Kotem. Warunki przyjęcia są trudne. Chyba. Bo jeszcze nie wiem jakie są. Wymyślę. :) Na razie ustaliłem sobie w późnych godzinach wieczornych jedno przykazanie. "Obyś przy bluesie tańczyć potrafił".

Będę okrutnym Guru. Innowierców tępił będę. Piorunem. Tym od Zeusa. Jak pożyczy. Bo w ryja.

Czasem ludzie pytają mnie czemu Smelly Cat. Kurde nie mam jakiejś fajnej historyjki na to. Mógłbym wymyślić, że ufo, czy Rademenes, ale kurde nie. Ot trywialnie. Są dwa seriale które pasjami zawsze uwielbiałem: Przyjaciele i Przystanek Alaska. Ten drugi - czyli Przystanek - mizerny wprawdzie ale był już w SL. Central Perk też już znalazłem kiedyś w Slowym Nowym Yorku. A Wonnych Kotów jak na lekarstwo. No to jest :) Jaki jest kot i co robi każdy widzi więc nie trzeba o tym pisać, ale fajnie czasem wspomnieć o tej szalonej sekcie :)

Tytuł serialu okazał się być kosmicznie proroczy. Nigdy wcześniej nie sądziłem, że SL może być tak spokojnym i miłym miejscem. Że można mieć wokół siebie samych życzliwych ludzi, którzy wyciągną rękę zawsze, bez napinania się i warunków. Tak o Was wierni wyznawcy mówię :) Wiem, że rzadko (:D) Wam to mówię, ale kosmicznie cieszę się, że jesteście. Bo bez ludzi ten pikselkowy świat naprawdę traci sens. Dzięki więc wam wszystkim: Kasia (szukamy dziś fabryki czekolady, żeby dosłodzić - ktoś wie gdzie to?!?), Asia, Matt, JoAnn, 1001 dniowa Ryfka :), nie sposób też pominąć wspierających nas dzielnie sekcji Bigosowych - z Roxaną i Stośką na czele :P, i Cytrynowych - Cytrynki i Drusia :) i wszystkich innych, którzy przychodzą czasem się uśmiechnąć i zaczerpnąć z muzyki Wonnego Kota - Morri, Mad i wielu wieeeeeeeelu innych :). Dobrze wiedzieć, że są ludzie którym chce się coś łączyć i budować wspólnie w SL.

A teraz razem i na całe gardło :):




No. I to są PRZYJACIELE :)

P.S.: Albo nie... :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz