piątek, 10 września 2010

Pogubiłem się.

Pogubiłem się. Wielu ludzi, wiele impulsów. Słów. Emocji. Głosy.
Hałas i gwar.

Wiem, że chcesz dobrze. Wiem, że jesteś.
Tylko mnie coraz mniej zostaje.

Dobrze mi z Wami wszystkimi, ale to chyba ten czas kiedy powinienem pobyć sam, dalej. Przepraszam.




Burza w głowie jak taniec w grobie
Ciasny i skrępowany
Nie mogę spokoju znaleźć
Nie ja teraz rządzę sobą
Głos dzikości tnie szramy na ciele od wewnątrz
Łzy drążą bruzdy na twarzy
Głowa jak trumna
Tłumi krzyki rozpaczy
Nie daje się uwolnić
W głowie oczy tylko
Jak zdrajca łączą mnie z życiem
Głos dzikości tnie szramy na ciele od wewnątrz

1 komentarz:

  1. Bycie samemu ze sobą to czasem najlepsze rozwiązanie. Szczególnie, kiedy okazuje się, że to zupełnie niezłe towarzystwo :)

    OdpowiedzUsuń