niedziela, 5 września 2010

Już cicho...

Czasem boję się marzeń. Zamykam się w ciszy własnego świata. W jaskini myśli. Moja głowa jest za ciasna na mnie. Siedzę tam cichutko skulony i powtarzam w myślach, że tak jest dobrze. I chcę w to wierzyć. Chcę!

Przechodzisz obok sczytując słowa zapisane na kamiennych ścianach mojej jaskini. Nie rozumiesz znaczeń, które im nadałem. To mój świat. Czasem pokazuję Ci jego fragment zapraszam do środka, nazywam rzeczy po imieniu i pozwalam Ci je dotknąć ufając, że ich nie zniszczysz jak Ci którzy czasem bywali tu przed Tobą. Patrzę w oczy i ufam. Ale dziś chcę tu być sam. Nie samotny. Zwyczajnie sam.



Czasem tak jest, że ktoś przemocą próbuje się tu wedrzeć. Rzuca kamieniami w zawieszone wysoko małe okienko. Nie mówiłem Ci skąd się wzięło prawda? Kiedyś nie było tu niczego. Kamienna ściana. Ale okazało się, że ktoś wiedział jak ją rozkruszyć. Krople wody wypuszczane cierpliwie z dłoni człowieka w czarnym kapeluszu cierpliwie drążyły skałę, kap, kap, kap... Mówił, że moja jaskinia jest zbyt ciemna, że odrobina światła to życie, a ja śmiałem się jak opętany. Dziś po tylu latach wiem, że ON miał rację. Okienko które powstało w wypłukanym przez wodę kamieniu wiele razy ratowało mi życie. Pozwalało marzyć. Słucham? Nie, nie mogę przez nie wyjrzeć. Ale już nie muszę. Może jest tam piękna plaża z palmami? Może cudowna góra z ośnieżonym szczytem? Piękny las z dzieciństwa z cudownie położonym jeziorem... To co JEST nie ma najmniejszego znaczenia. Ważne co MOGŁOBY być.

Słyszę Twoje kroki. Oddech. Szept. Szukasz mnie, wiem o tym. Milczę.

Boję się hałasu. Bicie serca też może być dźwiękiem nie do wytrzymania.

Dziś odejdź w ciszy. Jutro sam do Ciebie przyjdę. Wyjdę stąd pieczołowicie zasłaniając ukryte drzwi. Spojrzę Ci w oczy.

Wiedziałeś, że słowa potrafią zabijać?

Ciiiiiiiiiiiiiiiii......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz